Można powiedzieć, że przez ostatnie lata sytuacja organizacyjna przypominała rollercoaster. Pojawiały się chwilowe wzloty ale raczej nasza sytuacja organizacyjna, przypominała kolejkę ciągle pędzącą w dół, w której chwilowo przestały działać hamulce, co groziło wykolejeniu się. Na szczęście hamulce zadziałały a i tory nagle nakierowano ku górze, co sprawiło pojawiło, że pojawiło się światełko w tunelu. Sytuacja o której, każdy z nas wiedział od dawna, że w okolicy są ludzie chętni zainwestować w Odrę, jednakże oczekują pewnych zmian. Wiele wskazuje, że w najbliższym czasie dojdzie do tych zmian. Niestety swoje lata już mam i pamiętam kilka obietnic, czy to miasta, włodarzy klubu czy sponsorów… , które nigdy się nie spełniły. Najbardziej utkwiły mi obietnice rzekomych czeskich sponsorów…. Jak się skończyło, każdy pamięta, dlatego trzymamy kciuki za to by wszystko przebiegło pozytywnie. We wtorek kolejne, miejmy nadzieje owocne spotkanie, które być może przyniesie ostateczne rozwiązania i doprowadzi do stabilizacji klubu, czyli czegoś czego już dawno nie było. Liczymy, że od teraz będzie wiadomo, kto ma ile udziałów oraz kto za co odpowiada. Miejmy nadzieję, że hasło powtarzane jak mantra, wreszcie się ziści: „zgoda buduje, niezgoda rujnuje”. W ruinie już byliśmy, więc czas nadal budować silną Odrę na każdym aspekcie: organizacyjnym, sportowym oraz kibicowskim!
.
