Pozwolę sobie zabrać głos jako osoba, która w jakiś sposób od dłuższego czasu jest przy klubie w różnych rolach. Powiem tak, że pewne rzeczy nie są tak proste i klarowne jak się nam wydaje. Słyszę tu głosy, że jak się nie ma kasy to zamknijmy klub itd. Uważam, że pewne procesy nie mogą się dziać z dnia na dzień a trwają długie miesiące. Dla nas w klubie dobro Odry jest nadrzędne tylko prostowanie pewnych kwestii organizacyjnych i finansowych jest priorytetowe, żeby klub mógł funkcjonować bo nie da się regulować starych spraw i żyć wystawnie w tym samym czasie. Gdybyśmy jako klub nie spłacali długów, które już od czasów słynnego awansu w Okręgówce się rozpoczynał to dzisiaj nas nie ma. Ludzie, którzy ściągali tu wielkie gwiazdy, już później w IV lidze jak Tabalę i innych to nie tylko obiecywali im wielkie kontrakty, ale gwarantowali, że zawodnicy stołować się będą w restauracjach itd, przez co łatwo robiło się awans na kredyt, który teraz klub musi spłacać. I to nie dotyczy tylko takich spraw, tylko na każdej płaszczyźnie w ostatnich latach ludzie myśleli co będzie jutro a nie za rok czy dwa. Udało mi się bezpośrednio w całości załatwić umowę z Mentzenem, która w skali roku dawała Odrze niecałe 20 tysięcy złotych to co zrobili poprzednicy? Spaprali sprawę, że temat po dziś dzień jest zamknięty. Wiecie czemu nie ma sponsorów? Bo od spadku Odry z Ekstraklasy większość firm została wręcz wydymana przez klub i teraz firmy mimo szczerych chęci boją się wejść w klub. Aktualnie udało się pozyskać do współpracy kilka firm, ale na to potrzeba czasu, żeby wszyscy wokół uznali, że warto pomóc. Ja przyszedłem do Odry tylko i wyłącznie, żeby pomóc na tej płaszczyźnie i pozyskać jakieś finansowanie dla Odry. Jest ciężko, ale każdego dnia w klubie się staramy, rozmawiamy z ludźmi i firmami a feedback jaki otrzymuję jest jednoznaczny. Czemu Odra nie ma drugiej drużyny? Poprzednicy rozwalili to, teraz staramy się odbudować ją na nowo. Z każdym staramy się prowadzić dialog, bo nie jest tajemnicą, że ostatnia dekada to był brak jakichkolwiek rozmów i dialogów ze strony Odry z całym otoczeniem. Sportowo owszem jest bardzo słabo, ale jak wspomniałem nie da się płacić długów i żyć ponad stan, a gadanie, że dajmy sobie spokój jest o tyle dziwne, że lepiej grać ligę niżej i mieć perspektywy i na prawdę instrumenty, że uda się stanąć na nogi niż zacząć od C klasy. Dla mnie Odra zawsze jest najważniejsza i też chciałbym, żeby było lepiej. Niestety nie da się kilku lat zaciągania długów i braku planu działania zmienić ot tak, to jest długi proces, ale wiem, że koniec końców staniemy na nogi. I żeby była jasność, rozumiem Wasze rozgoryczenie i złość, bo też targają mnie takie uczucia.
