MGol- słusznie zauwazyles że protesty są zwykle tam gdzie pasuje to władzy.
Chcieli postawić blok na osiedlu to wyskoczyła baba z grupką i protestowała. Co zrobił administrator. Ugiął się wsłuchany w głos lokalnych januszy.
Ale minęło trochę czasu i cyk ta sama baba co mu zablokowała inwestycję trafiła na jego listę jako nr 1 i została radną. No kurde jaki przypadek.
Administrator nie musiał nic robić.
Teraz wychodzi łysy dziadek co ledwo chodzi i bije pianę że populacja wróbli jest zagrożona i tradycyjnie o zielonych płucach i że tory są złe. Czy to osoba postronna? No nie. To dobry znajomy administratora i przewodniczącego.
Było blokowanie obwodnicy . Na proste pytanie radnego kto blokuje UM nie raczył poinformować. Śmiało można myśleć że to znajomy . Z obwodnicą mają spokój.Nie trzeba nic robić czyli są pieniądze na oświatę.
Teraz plan zagospodarowania. Posłano wiadomość a raczej fejk do radnych że powstaną tam ogromne fabryki gdzie będą pracować hindusi i nie wiadomo kto jeszcze. Lokalne mongolstwo ruszyło z protestami na czele z ledwo człapiącym ale lubiącym dymić radnym powiatowym.
Efekt tego będzie taki że administrator nie będzie musiał robić dróg na rozszerzonej strefie.
Te protesty mają zawsze wspólny mianownik . Nic nie trzeba robić.