Wszystko to co dobrego zostało zaprezentowane w pierwszych meczach sezonu zostało zatracone. Gramy schematycznie od tyłu każdą akcję ( nie wiem po co?), wtedy przeciwnik cofa się nie podejmuje nawet próby pressingu a my rozgrywany 20 podań zanim piłka przejdzie połowę po czym nasi pomocnicy jak mają piłkę z przodu to 8 razy na 10 źle podają piłkę albo robimy 10 spalonych w meczu! Mało tego dziś prezentujemy bramkę Gwarkowi, który tak jak my moim zdaniem grał piach. Mecz był tak słaby, że serio od dłuższego czasu nie miałem ochoty go oglądać a to przez to, że po bramce na 1:0 stwierdziłem, że nie podniesiemy się z tego wyniku. Gajda z boku wędruje do środka bo nie było rozgrywającego przez co na boki nie było żadnego dryblera. Kłosek przez chwilę ustawiony na pomocy, kiedy mu to słabo wychodzi a napastnika to nie widziałem od zeszłego sezonu. Dziś trudne warunki, murawa grząska a my rozgrywany z tyłu i sami stwarzamy sytuację przeciwnikowi. Tak to nawet w lidze mistrzów nie rozgrywają. Czasami trzeba powalczyć o piłkę z przodu. Tak samo aż się prosi o jakiś strzał z daleka a my tylko próbujemy wjechać do bramki. Pisałem po 4 kolejkach, że prawdziwe schody się zaczną i się zaczęły ale sam liczyłem na coś więcej. Pisałem tez, że trener musi przygotować zespół na pewne wydarzenia a niestety my na teraz nie mamy żadnego schematu gry. Dziś nie zagraliśmy żadnej szybkiej i składnej akcji. Wypadł Wodnicki, Gajda ma słabszy okres, Pawełek słabszy mecz i okazuje się, że to co pisaliśmy od początku sezonu wychodzi na wierzch. Praktycznie każdy pisał o tym, że nie mamy napastnika oraz, że mamy za wąską ławkę. Teraz przed nami mecze z Rowem i Podbeskidziem i chyba nadzieja na nie tylko taka,że to my zagramy cofnięci i wyjdziemy z jakąś kontrą.