Stracona szansa na zwycięstwo

  • 11 września 2022
  • Po meczu
  • 0
  • 808 Wyświetleń

Odra Wodzisław przegrała 2:3 z Górnikiem II Zabrze w spotkaniu 7. kolejki rozgrywek III ligi, grupy trzeciej. Duma Wodzisławia prowadziła do przerwy 2:0, ale goście odrobili straty w drugiej połowie i zdołali wygrać spotkanie.

Pierwsza połowa w wykonaniu piłkarzy Odry Wodzisław była bardzo dobra. Piłkarze grali energicznie i po ich zaangażowaniu było widać, że w sobotnie popołudnie chcą zmazać plamę po przegranym meczu w Głogowie. Wodzisławianie regularnie niepokoili golkipera gości w poszukiwaniu zdobycia bramki. Już w 1. minucie meczu dobrą szansę miał Paweł Zdunek, który jednak nie zdołał wedrzeć się pod bramkę Górnika.

Większość akcji podopiecznych trenera Jacka Trzeciaka przeprowadzana była prawą stroną, gdzie grał niezwykle aktywny w tym meczu Valery Kovernyk. Ukraiński piłkarz był bardzo dobrze dysponowany i swoją dynamiką na skrzydle wywoływał zamieszanie w szeregach defensywy rywala. W 19. minucie meczu Odrze udało się po raz pierwszy skruszyć zabrzański mur. Piłka dośrodkowana w pole karne przez Przemysława Szkatułę, zostaje wybita przed pole karne. Tam dopada do niej Paweł Zdunek, który następnie wpadł w pole karne i płaskim podaniem obsłużył Jakuba Kuczerę, który z bliskiej odległości bez problemu umieścił futbolówkę w siatce.

Cztery minuty później byliśmy świadkami niemal identycznego scenariusza. Przemysław Szkatuła kolejny raz posłał precyzyjne dośrodkowanie na pole karne rywala, ale tym razem znalazło one adresata w osobie Radosława Kruppy, który strzałem głową pokonał golkipera Górnika. Stadion Aleja eksplodował z radości! Goście starali się odpowiedzieć na dwa szybkie ciosy ze strony Odry. W 29. minucie gracz Górnika był o włos od wyrównania, ale minimalnie chybił po uderzeniu głową z okolic 5. metra.

W 30. minucie gry świetny strzał zza pola karnego oddał Paweł Zdunek, ale heroiczna interwencja defensora Górnika sprawiła, że piłka nie wylądowała w bramce. Odra rozkręcała się z każdą kolejną minutą, ale brakowało jej skuteczności przez co na przerwę schodziła z „zaledwie” dwubrakowym prowadzeniem.

Druga część meczu w pełni należała do rezerw Górnika Zabrze. Trener Jacek Trzeciak był w przerwie zmuszony do zmiany Kovernyka, za którego na placu gry pojawił się Szymon Kalisz. Akcje Odry straciły swoją dynamikę, a piłkarze już tak odważnie nie atakowali swoich rywali. W 47. minucie gości dali Odrze pierwszy sygnał, że wygranie tego meczu, mimo bezpiecznego prowadzenia nie będzie łatwe. Ładną akcję indywidualną z lewej strony boiska przeprowadził gracz gości, który wyłożył piłkę do swojego kolegi, a ten pokonał bramkarza Odry, dając Górnikowi bramkę kontaktową.

Mijały kolejne minuty, a piłkarze z Wodzisławia bronili korzystnego wyniku. Szkoleniowiec Górnika II Zabrze przeprowadzał zmiany i szukał różnych rozwiązań na odwrócenie losów spotkania. Ostatecznie udało się to w ostatnich 10 minutach meczu. Pierwszy gol padł w 82. minucie, a do siatki trafił Alan Lubaski. Górnicy nie zamierzali się jednak zadowalać remisem i chcieli pójść po zwycięstwo. W trzeciej minucie doliczonego czasu gry Patryk Pytlewski zabił marzenia gospodarzy o choćby jednym zdobytym punkcie w sobotnim meczu na Stadionie Aleja.

Tym samym Odra Wodzisław przegrała drugie spotkanie z rzędu wynikiem 2:3 i po raz drugi straciła bramkę w doliczonym czasie gry. Te dwie bramki w Głogowie i wczoraj w Wodzisławiu Śląskim są jak sztylet wbity w serce piłkarzy oraz kibiców Odry Wodzisław. Za tydzień nasza drużyna będzie szukała okazji do przerwania złej passy w wyjazdowym starciu z rezerwami Rakowa II Częstochowa.

 

*   *  *

 

Odra Wodzisław: Onopko – Krzyżok, Kruppa, Szkatuła – Mociak, Krężelok, Tsybulnyk, Zdunek (Elorhan Matheus 77′), Kovernyk (Kalisz 45′) – Gałecki (Czepurnenko 73′), Kuczera (Flak 77′)

 

Udostępnij: