Mecz Odry Wodzisław z Silesią Lubomia miał dla obu drużyn duże znaczenie z uwagi na to, że oba zespoły do wczorajszej – 13. kolejki rozgrywek „okręgówki” zajmowały w tabeli sąsiadujące ze sobą miejsca. Zarówno zawodnicy jak i kibice wchodząc na stadion nie kryli swojego zdziwienia. Otóż boisko wyglądało jakby zmrożone i zaszronione… Dopiero z bliska było widać przyczynę. Murawa została zasypana piaskiem i przypominała raczej arenę do gry w beach soccer’a. Zastanawia fakt czy takich zabiegów pielęgnacyjnych nie można przeprowadzać po zakończeniu rozgrywek (runda jesienna kończy się za 2 tygodnie) i czy jest to zgodne z sztuką ogrodniczą, która zapewnia odpowiednią pielęgnację murawy? Z tego co wiadomo zabieg ten pomaga w ukorzenieniu i rozrostowi pędów trawy, a zima to raczej okres kiedy trawy się nie rozrastają. Wróćmy do meczu…
Początek to nudne 10 minut bez żadnego zagrożenia bramki Odry i Silesii. Można rzec – gra na rozpoznanie rywala. Po tym okresie Niebiesko Czerwoni pierwsi ruszyli na bramkę przyjezdnych angażując w ataki większą liczbę zawodników. Nie były to jakieś widowiskowe akcje ale przyniosło to zamierzony efekt. W 14 minucie na strzał zza pola karnego zdecydował się Arkadiusz Ślesiński. Piłka uderzona dosyć mocno w środek bramki powinna być łatwym łupem bramkarza gości, jednak stało się inaczej. W pola karne wbiegło kilku graczy Odry i pilnujących ich obrońców, więc bramkarz miał utrudnione zadanie, a na dodatek popełnił błąd przepuszczając pod nogami piłkę, która wturlała się do bramki. Prowadzenie ucieszyło jak zwykle głośno i żywiołowo dopingujących kibiców.
Przewaga Odry na boisku nie podlegała wątpliwości jednak ponownie zdarzyło się to co w tym sezonie jest „zmorą” naszej drużyny. Głupia strata piłki w środku pola, szybki kontratak gości prawą stroną, 2 dokładne podania i soczysty strzał z ostrego kąta. Niestety tym razem broniący naszej bramki i „dyrygujący” linią obrony – Tomasz Bąkowski musiał skapitulować. I podobnie jak w poprzednich takich sytuacjach gra już nie była płynna. Zaczęły mnożyć się głupie błędy, a rywale z Lubomii zwietrzyli swoją szansę na zdobycie kolejnych bramek. Na szczęście ich „celowniki” w tym dniu nie zostały odpowiednio „zestrojone”. To samo można powiedzieć również o naszych zawodnikach. W sytuacjach podbramkowych brakowało celności, wyrachowania i „zimnej krwi”.
Pierwsza połowa zakończyła się remisem 1:1. Wszyscy oczekiwali na lepszą, bardziej uporządkowaną grę po przerwie i więcej zaangażowania naszych zawodników na boisku. Co prawda zaangażowania nie możemy nikomu odmówić, ale mówiąc bardzo delikatnie, mecz nie był ładnym widowiskiem piłkarskim.
Z upływem czasu narastała frustracja w naszym zespole, bo kilka akcji powinno zakończyć się bramkami. Doskonałe, wręcz idealne sytuacje „sam na sam” po szybkich akcjach lewą stroną zmarnował Daniel Gojny. Również swoją szansę miał Rafał Czogalik – ze skutkiem podobnym. Trzeba przyznać, że dobrze w bramce gości sprawował się bramkarz – Rafał Koczwara. Rywale z Lubomii nieco opadli z sił i coraz dłużej przytrzymywali piłkę. Szukali okazji do przedłużania przerw i było widać, że remis w Wodzisławiu byłby dla nich sukcesem. Jednak ostatnie słowo w tym meczu należało do drużyny Odry.
Na boisku pojawiło się kilku nowych graczy ze świeżym zapasem sił i swoją ruchliwością spowodowali, że obrona Silesii nie była już taka skoncentrowana i szczelna. Naszym zawodnikom nie zabrakło tym razem determinacji i mecz został rozstrzygnięty w ostatnich 10 minutach meczu. W 81 minucie po ładnej dwójkowej akcji zimną krwią wykazał się kapitan drużyny Odry – Paweł Krótki. Interweniujący bramkarz rywali wyszedł z bramki skracając pole w kierunku wbiegającego naszego napastnika, a ten idealnie podciął piłkę do góry, ta spadła z dużego pułapu prosto do siatki co ucieszyło strzelca i cały zespół Odry. Wodzisławianie tym razem nie cofnęli się do obrony, bo to mogło jak w poprzednich meczach skończyć się źle. Kilka minut później, po kolejnej szybkiej akcji prawą stroną idealne podanie otrzymał wprowadzony na boisko chwilę wcześniej Grzegorz Gojny. Wykorzystując świeży zapas sił i swoją szybkość wyprzedził obrońców Silesii i nie pomylił się w sytuacji sam na sam z bramkarzem, pokonując go mocnym strzałem po ziemi, dokładniej mówiąc – po piasku…
W tym momencie sędzia pokazał, że do regulaminowego czasu doliczy 2 minuty więc nasz zespół ograniczył się do zabezpieczenia bramki i rozważnego rozgrywania piłki co okazało się skuteczne i zawodnicy oraz kibice mogli cieszyć się z pierwszego tak zdecydowanego zwycięstwa naszej Odry. Zobaczyliśmy sporo akcji, strzałów no i ostatecznie to co dla kibiców najważniejsze – padły ładne bramki! Od początku rozgrywek mankamentem naszego zespołu jest skuteczność, a dokładnie jej brak. Naszym zdaniem aby stwarzać sobie szanse trzeba strzelać na bramkę i to z każdej dogodnej pozycji. Okazało się to dzisiaj skuteczne chociażby w pierwszej bramkowej sytuacji, gdzie błąd popełnił goalkeeper rywali.
Do końca rozgrywek rundy jesiennej pozostały 2 kolejki. Za tydzień w niedzielę Odra Wodzisław udaje się na wyjazdowy mecz do Tworkowa. Zespół LKS Tworków po nieudanym początku sezonu wygrał swoje 3 ostatnie spotkania, więc spodziewamy się, że zawody będą zaciętę. Sprawa wyniku jest sprawą otwartą. Liczymy, jednak jak zwykle na zaangażowanie i walkę na boisku podopiecznych Tomasza Włoki oraz na doping niezawodnych Kibiców Odry Wodzisław. Wierzymy w to, że worek z bramkami dopiero się rozwiązał.
Odra Wodzisław 3:1 Silesia Lubomia
15′ Ślesiński Arkadiusz, 81′ Krótki Paweł, 88′ Gojny Grzegorz – 36′ Grabiniok Wojciech
Odra Wodzisław: Bąkowski Tomasz – Czogalik Rafał (86′ Przydatek Krzysztof), Gać Artur, Gojny Daniel, Górnicki Piotr, Krótki Paweł /kapitan/ (89′ Cąkała Michał), Krzyżok Krzysztof, Leontiiev Oleksandr, Ślesiński Arkadiusz (75′ Bugla Mateusz), Szydlik Tomasz (79′ Gojny Grzegorz), Tarka Damian
Trener: Włoka Tomasz
Silesia Lubomia: Koczwara Rafał – Grabiniok Wojciech, Jasiak Marcin /kapitan/, Jasny Patryk, Kocot Mateusz, Kondziołka Mateusz, Kubecki Paweł, Smuda Łukasz (75′ Biły Kamil), Święty Piotr, Szymiczek Marcin, Zacharko Szymon
Trener: Grabiniok Wojciech
Żółte kartki: Szydlik Tomasz (Odra) – Szymiczek Marcin (Lubomia)
Sędzia: Miśta Marcin (Sosnowiec)