Z drugiej strony to że ktoś parę sezonów pogra w niższej lidze, nie blokuje mu wcale w przyszłości możliwości zagrania na poziomie centralnym. Nikomu niczego nie odbieram, tak jak i nie mówię że ktokolwiek z naszej młodzieży w przyszłości będzie w stanie żyć z piłki. Wielu bardziej utalentowanych było i jak skończyło.
Zawsze mogli by pójść karierą Gajdy, Gałeckiego i wypromować się u nas przez sezon, trafić do 1/2 ligi żeby posiedzieć na ławce aż skończy im się wiek młodzieżowca i wrócić do jakiejś Turzy. Albo schematem Polaka i Sikorskiego, czyli już na starcie się zadowolić grą w niższych ligach.
Z punktu widzenia naszego klubu to druga opcja może i nie taka zła, przydało by się mieć paru zawodników, dla których poziom 3/4 ligi to maks i którzy by przez lata ten trzon drużyny mogli stanowić.
Zgodzę się z tym że wygląda jakby trójka młodzieżowców która przybyła do nas przed poprzednim sezonem się trochę zatrzymała w rozwoju piłkarskim, ale z czego to może wynikać… Taki młody zawodnik potrzebuje nie tylko mieć od kogo się uczyć na boisku, ale i z początku mieć kogoś kto go wspierać będzie na boisku i czasem naprawiać jego błedy.
A my mamy Wilczka, który ma być asekurowany przez zawodnika który przyszedł do nas z Aklasy. Ten zawodnik z Aklasy, ma być wspierany przez Laskowskiego który sam ma chyba z 19/20 lat, stawia pierwsze kroki w piłce seniorskiej i posiada zero umiejętności gry pod presją rywala. I dodatkowo jeszcze powinien wspierać i asekurować straty Pawełka. Finalnie mamy Wodnickiego, który musi asekurować naszego słonia w składzie porcelany – Kłoska, podłączającego się do ofensywny i nie kwapiącego się do powrotów Słodowego, próbującego się odnaleźć 3 poziomy wyżej Miensopusta i wspomnianego już Wilczka, dodatkowo musi się wracać za przewracjącym się na piłce Laskowskim i tracącymi piłkę ofensywnymi zawodnikami. A finalnie jest w podobym wieku jak reszta naszych młodych zawodników i tylko się u nas marnuje, zamiast się sensownie rozwijać przy dwójce ogranych pomocników.
Nie uważam się za piłkarskiego eksperta, pewnie ludzie w klubie bardziej się znają na tworzeniu zespołu ale jednak się wypowiem. Trochę nie potrafię zrozumieć tego jak nasza drużyna jest budowana. Mamy 75% zawodników bardzo młodych, niedoświadczonych, nieodgrywających większych roli w poprzednich klubach zawodników. Oraz zawodników którzy już raczej zbliżają się do końca kariery i kondycja fizyczna już nie na najlepszym poziomie (Oślizlok jest zdecydowanym wyjątkiem od reguły). A gdzie są zawodnicy w wieku 23-27 lat? Mamy jakiegokolwiek takiego zawodnika (tak Kalisz jest na styku…), który już by się odbili od bycia młodym obiecującym zawodnikiem i został olśniony że 4 liga to dla nich odpowiedni poziom.
Warto sobie zwrócić uwagę z jakim my zaangażowaniem wracamy do obrony…Jak Słodowy wraca do obrony truchtem jak się z prawej strony zapędzi do przodu i zaliczamy stratę, Kłosek sprintem ale to dalej trucht dla innych zawodników. W jaki sposób Polak reaguje na stratę (warta uwagi stytuacja z końcówki ostatniego meczu gdzie finalnie zawodnik rywali z dwóch metrów nie trafia głową do pustej bramki. Takich to mamy tych doświadczonych zawodników że Sikorski który w zeszłym sezonie kondycyjnie wytrzymywał 70 minut. Polak którego zawsze największym atutem była szybkość a teraz jedyny jego zaleta to że można go dopisać do grona doświadczonych zawodników. Tak jak uważam że dla Kłoska i Laskowskiego inspiracją do gry pod presją powinna być gra Wodnickiego, tak uważam że wszystkich tych naszych “doświadczonych” inspiracją powinien być Oślizlok który pokazuję że grubo skończona 30stka nie jest przeszkadą przed dobrym przygotowaniem fizyczynym, zaangażowaniem i determinacją.
I tak na marginesie, bo skoro mamy tak dobry skład i nie zamierzamy się już wzmacniać to proponuje Glenca przesunąć na środek obrony (z tego co słyszałem grał i tam w Pniówku) i spróbować w takich sposób załatać te dziury w obronie, która w takich składzie jak obecny to raczej nie ma szans funkcjonować w 1 lidze śląskiej.