Krótko odnośnie Elorhana. To dobry ruch, ale trzeba wziąć pod uwagę, że on prawdopodobnie nie jest przygotowany fizycznie do najbliższej rundy.
No chyba, że w Brazylii indywidualnie się przygotowywał.
W każdym razie, on i Barański, to może być tajna broń na ostatnie 20 minut gdy przeciwnik jest już zmęczony. Tych dwóch piłkarzy powinno robić różnicę w końcówce meczów.
To, co napisał Andrzej Wrzosek przypomina mi płacz Lewandowskiego i tych, którzy go popierali przy odchodzeniu z Bayernu. Lewandowski mówił wtedy, że nikt nie będzie chciał przychodzić do klubu, który robi z piłkarzy niewolników. Zapomniał, że sam podpisał (jako dorosła i odpowiedzialna osoba) ten kontrakt. A później okazało się, że jego słowa były nic nie warte, bo w Bayernie pojawili się Mane, Tel, De Ligt i Cancelo, którzy widocznie chcą być niewolnikami.
Tutaj widzę podobne argumenty. Popieram w pełni stanowisko klubów, które wymagają realizacji umowy podpisanej przez zawodników. Jeżeli kluby by ulegały w takich sytuacjach, to podpisywanie kontraktów byłoby nic nie warte.