Jak dla mnie to oglądaliśmy drużynę jaką chcieliśmy oglądać, przynajmniej ja chciałem – przede wszystkim zaangażowaną, a co za tym idzie mądrze się przesuwającą, doskakującą do rywala, przez co wiele klarownym sytuacji Rekord nie miał, a jak miał to pomogło szczęście które też jest potrzebne. Dodatkowo Karpenko wykorzystał wcale nie 100procentową sytuację, plus skorzystaliśmy z prezentu i mamy jeden punkt z którego myślę, że i tak należy się cieszysz, mimo iż była duża szansa zgarnąć pełną pulę. Ale trzeba mieć też na uwadze że graliśmy z czołową drużyną ligii, z którą nie wiem czy zdobyliśmy już jakiś punkt w ostatnim czasie.
A to że wszystkim się nie dogodzi to wiadomo, przed meczem tak jak piszecie to punkt brany byłby w ciemno, teraz niedosyt i chciałoby się trzech, mam wrażenie że jakby były 3 (zakładając brak bramki na 2-2) to chcielibyśmy ładnej gry i dominacji nad rywalem. Myślę że warto docenić że drużyna pokazała charakter i zdobyła punkt na bardzo ciężkim terenie.