Odpowiedz na: Stadion Aleja-wczoraj, dziś i jutro

#23536
luck69
Uczestnik

Dzień dobry

Również nie rozumiem jaki ma sens budowanie i później utrzymywanie później bieżni na takim obiekcie. Sens to by miały bieżnie krótkodystansowe, jakieś rzutnie, czy skocznia w dal w przestrzeni, którą MOSIR wydzierżawił (nie wiedzieć dlaczego nie można tam było wcześniej takiej przestrzeni wygospodarować? Oczywiście po cichu to wiemy, że jeśli MOSIR wydzierżawia swoje obiekty dla kortów czy pod anteny i stacje tel. komórkowych to ma z tego konkretną kasę, jaką łatwo wykazać. Czyli na RM pokazywać, że są jednak potrzebni jako jednostka niezależna ;-). Don C. ma rację, że widać wyraźnie, że ktoś chce reanimować “trupa” po kosztach…lub po prostu jest to kolejna ściema na pożytek mediów i PR. Ktoś widział jakieś zawody lekkoatletyczne i sprzęt i wie o czym pisze w tym UM? Przy pierwszej imprezie typu Reggae Festiwal te auta z ciężkim sprzętem i browarkiem oraz innymi akcesoriami to wszystko zruinują! Jak zwykle nikt przed studium opinii fachowców nie zasięgał tylko napisali co komu ślina na język przyniosła! To się kupy nie trzyma jak zwykle. Najpierw wyburzyli wieże, potem kupili i zainstalowali w idiotycznym miejscu (w mojej opinii) zegar, a teraz zlecają studium projektowe w oparciu o mrzonki. Ja czuję, że ta cała “budowa” skończy się na rozebraniu trybuny krytej z racji stwarzania zagrożenia życia dla ludzi. A i jeszcze moja uwaga techniczna – stadion na B8 wręcz nie powinien być “niecką”!!! Raczej my tu wszyscy mamy świadomość tego faktu (powódź 1997 pamiętamy i wszystkie mecze z kałużami po ulewach). I jeszcze jedno – aby stadion mógł być obiektem kulturalnym i służyć organizacji imprez też musi spełniać określone standardy, a nie ściana śmierdzących TOI TOI….
Sorry, znowu może się za bardzo rozpisałem, ale mój Wujek był geodetą, który wytyczał i nadzorował budowę pierwszego stadionu przy Alei więc jakoś mnie to osobiście wkurza, gdy zabiera się do konkretnego, ważnego, a dla nas Kibiców istotnego zagadnienia w Mieście w taki sposób, bez wysłuchania innych niż własne opinii i bez społecznych konsultacji.