Reply To: Sytuacja w klubie – sprawy organizacyjne

#23014
Artur Rudol
Participant

Wiszą mi wasze smuty i żale ale jedno musze po raz kolejny sprostować…

Jeśli chodzi o miejsce w zarządzie, było ono proponowane mojej osobie, osobiście przez Pana Darka. Nie mając większej chęci odmówiłem i zaproponowałe Piwońskiego, bo wiedziałem, że będzie chętny, a mnie nikt nie będzie truł głowy o to. Niestety, to jak zaczął prezes Socios na lini relacje Socios – klub, spowodowało, że udziałowcy zrezygnowali z tego pomysłu. Mnie to akurat nie dziwi. Zastali tu mega problemy, prawie 500 tyś zł długu oficjalnego i wiele innych spraw, które trzeba do teraz odkręcać. Myślicie, że ktoś tam potrzebuje kogoś, kto będzie “szpilki wbijał” i rozkopywał zamiast naprawiać. W takich sprawach naprawdę nie wszystko może i powinno ujżeć światła dziennego. Trzeba wyprowadzić klub na prostą, a wy myślicie, że stać nas na walke o awans, bo coś tam dostaliśmy od miasta więcej, a może zaczyna się układać ale jeszcze długa droga by myśleć o wyższych celach?

Co do Wieczorka. Nie chce mieszać się w jego odczucia i komentować jego zachowania, ale wtedy gdy robił awans do 4 ligi, zarabiał u nas kwotę powyżej 8 tyś zł. Przypominam w lidze okręgowej, 6 poziom rozgrywkowy. Taka to ta jego miłość do Odry, a Burek będąc dyrektorwm sportowym czuł się jak król, bawiąc się pomimo iż wiedział, że obiecuje piłkarzą pieniądze, których nie ma. To, że nie on kontraktował tylko ówczesny prezes, nie ma znaczenia. Wszak, to on ich tu ściągał i opowiadał czego tu nie dostaną. Tak rzeczywiście PROFESJONALNY klub wtedy mieliśmy.

Teraz mamy to na co nas obecnie stać i to jest już półprofesjonalne podejście. Mi także się bie podoba tutaj pare nazwisk ale jak nie ma innych, to trzeba dać im szanse.

Udziałowców mamy i na pewno nie dają swojego hajsu, nie małego by uwalić klub. Było by znacznie prościej, gdyby odeszli z klubu, to by klub na pewno upadł, więc po co przepłacać?
Odejść zresztą mogą, bo powoli mają dość prezesa Socios, który lata i nawija przy jednym udziałowcu na drugiego, a przy drugim na prezesa itp.

To jest nasz odwieczny problem, bo zamiast dać działać i postarać się w możliwy sposób pomagać, to większość szuka dziury w całym… aż ją znajdziecie jeden z drugim i znowu wszystko jebnie.

Pozdro