Wiecie czego zawsze mi brakowało to jakaś jedna spójna strategia rozwoju Miasta i to we wszystkich dziedzinach. Niestety od początku pierwszej kadencji Prezydenta …a w zasadzie od szumnych zapowiedzi w swojej kampanii wykonania rzetelnego audytu i “przewietrzenia” UM oraz kadr nastąpiło zderzenie z wodzisławskim “betonem” czyli tym o czym od zawsze pisze Don – lobby oświatowo – kościelnym. No takie to już Miasto i takie “elity”. Wydawało się, że jest młody i z polotem, pomysłami, doda też nowej krwi kadrowej. W każdej z realizowanych inwestycji miejskich popełniono błędy i to nie były błędy małe i nieznaczące!!! Pociągnęły za sobą dodatkowe nieprzewidziane wcześniej środki…Park, Dworzec, Pałac…czy chociażby nieszczęsne betonowe donice na Bogumińskiej. Dzielnice zostawiono na boku koncentrując się na niekoniecznie najważniejszych rzeczach. Miasto zostało bardzo zadłużone a efekty są takie, że ludzie stąd wyjeżdżają, bo nie ma tu nic atrakcyjnego…w tym pracy i chociażby nowych mieszkań bo nawet developerzy nie widzą jakiś perspektyw na sprzedaż (coś tam się skrobie po okolicy ale to pojedyncze i małe realizacje). Miasto jest zakopcone, centrum nie żyje (pomysły na to były), na wielu skrzyżowaniach korki (brak synchronizacji ruchu)…kuriozalne decyzje o wprowadzeniu tirów i ciężarówek i ich ruch przez centrum i brak pomysły jak to usprawnić i ominąć (projekt drogi południowej “leży”…i już chyba nie wstanie…). Mówiąc o braku strategii mam na myśli, że jak np tworzy się ścieżki rowerowe – to konsultuje się to z miejskimi cyklistami, którzy na pewno wiedzą dużo lepiej jak taka sieć powinna wyglądać niż inżynier w biurze projektowym korzystający z google map. To samo dotyczy infrastruktury sportowej – niech ktoś mi powie po co na naszym stadionie bieżnia i podpieranie się twierdzeniem, że będzie się tam organizowało jakieś zajęcia czy zawody sportowe? Jednocześnie teren, gdzie mógł powstać tor tartanowy do biegów szybkich, skocznia w dal czy chociażby jakieś boisko do siatkówki plażowej dzierżawi się zewnętrznej firmie. No bo trzeba wykazać przecież jakieś zyski? A kto kasuje za anteny GSM na masztach oświetlenia i teren na kontenery? Takie wpływy powinny być bezwzględnie kierowane na inwestycje w infrastrukturę sportową. Po co znowu wchodzimy w jakiś bzdurny wg mnie pomysł na Balaton “marzeń”? To się na tym “kaczok”u nie uda – a przy coraz cieplejszych temperaturach w lecie sinice wygonią najwytrwalszych, a komary dopełnią dzieła. Basen z nierdzewki (jak w Jastrzębiu czy Karwinie) powinien gdzieś w okolicy Parku 3 Wzgórza się znaleźć za taką kasę spokojnie by się to dało zrobić. Woda by była czysta, jedno utrzymanie i dozór…a i dostępność doskonała dla większości mieszkańców. Aaaaa o czym to miało być o strategii – strategia jest taka, żeby nikt nie powiedział że nie zrobiło się nic (bo np mamy w mieście sieć ścieżek rowerowych, kij w oko, że połowa niepotrzebna). Metoda robienia jednego kosztem wszystkiego…niestety to nie działa, tak samo oszczędzanie na dziwnych rzeczach a wyrzucanie kasy w błoto (wrócę do donic 😉 czy też mostu “do nikąd”) to wizytówka Miasta – tak jak teraz 30 baniek które “przeminęły z wiatrem”….
Sorry za przynudzanie…tyle mi zostało, mogę sobie popisać 😉 bo zmian się już nie spodziewam