Grzegorz Wnuk to prawdziwa ostoja Odry Wodzisław. Przez rok swojej gry w niebiesko-czerwonych barwach udowodnił, że drużyna może zawsze na niego liczyć. W spotkaniu z Podbeskidziem II Bielsko-Biała zachował czyste konto, które podkreśliło dominację Odry w tym meczu.
Tydzień temu zagraliście swój najsłabszy mecz, aby w poprzednim spotkaniu zagrać najlepiej w tym sezonie. Ten tydzień musiał być dla was tygodniem wytężonej pracy?
Od kiedy dołączyłem do Odry Wodzisław to był najsłabszy występ pod każdym możliwym względem. Najważniejsze, że wyciągnęliśmy wnioski z tej porażki i pokazaliśmy, że jesteśmy drużyną, która potrafi się podnieść w trudnym momencie. Na każdym treningu, niezależnie od wyniku, pracujemy sumiennie i mądrze, dlatego też wierzę, że uda nam się ustabilizować formę i nie damy się już pokonać żadnemu rywalowi w tej rundzie.
Oprócz wysokiej zdobyczy bramkowej, zagraliście „na zero z tyłu”. To musi Was na pewno dodatkowo cieszyć?
Oczywiście, jako bramkarz cieszą mnie mecze bez straconej bramki. Wielka w tym zasługa moich kolegów z drużyny. To trzeci mecz „na zero z tyłu” i oby było ich jak najwięcej.
Unia w poprzedniej kolejce zaliczyła spore potknięcie, jednak aby ich prześcignąć, to i Wy nie możecie również się potknąć. Jak ważne Twoim zdaniem jest dobre podejście do każdego meczu?
Drużyna z Książenic wyrosła na naszego największego rywala w walce o awans. Dobrze, że zaczęli się mylić i niewątpliwie jeszcze to nastąpi kilka razy. Na nas ta rywalizacja wpływa pozytywnie, dodatkowo nas napędza, kwestią czasu jest kiedy będziemy na szczycie.
Już w sobotę wyjazd do Jasienicy. Spodziewasz się, że drużynę czeka ciężka przeprawa?
Nie ma w tej lidze łatwych rywali i łatwych meczy. Każdy na Odrę motywuje się dwa razy bardziej. Wszystko w naszych nogach. Czujemy się coraz lepiej i tworzymy zgraną drużynę. Przed meczem jestem pełen spokoju i optymizmu. Nie martwię się o końcowy wynik.
Pierwszy gwizdek sobotniego meczu wyjazdowego o godzinie 16.00.