Krzysztof Krzyżok to postać bardzo lubiana wśród kibiców. W ostatnim spotkaniu z Orłem Łękawica strzelił pierwszą bramkę dla Odry w tym sezonie. Porozmawialiśmy z Krzysztofem na temat właśnie tego spotkania.
Strzeliłeś w sobotę pierwszą bramkę dla Odry w tym sezonie. To chyba musi świetnie smakować?
Każda bramka cieszy, szczególnie te, które biorą udział w bezpośrednim zwycięstwie. A czy jest to pierwsza, czy ostatnia w sezonie? Chyba nie ma dla mnie większego znaczenia. Cieszy fakt że padła po ładnej akcji zespołowej.
Wielu wydawało się, że murawa nie wpasowała się do Waszego stylu gry, było tak rzeczywiście?
Pierwszy raz słyszę, że murawa miałaby dostosować się do grających, a nie odwrotnie. Może rzeczywiście gdzieś tam murawa nie pozwalała na grę z pierwszej piłki, ale nie możemy sobie tym zaprzątać głowy, bo przeciwnik ma te same warunki, takie mecze często wygrywa się tzw. sposobem i mentalem.
Co zauważyłeś do poprawy w Waszej grze po pierwszym spotkaniu w Łękawicy? Nad czym według Ciebie musicie koniecznie popracować?
Może więcej wyrachowania, skupienie się na taktycznym poruszaniu, żeby ułatwić sobie zadania i skuteczności, bo mecz mógłby być spokojniejszy.
Już w sobotę Krzysztof Krzyżok będzie miał okazję do powiększenia liczby strzelonych bramek w tym sezonie. Dobrze wiemy, że mimo tego, że gra na pozycji defensywnego pomocnika, to nie raz ucieszy kibiców nie tylko skutecznym odbiorem, czy dobrym rozegraniem, ale i również strzeloną bramką.