Do końca rudny jesiennej pozostały tylko dwa mecze. Odra Wodzisław jest bardzo blisko zdobycia mistrzostwa jesienni. Zapraszamy do lektury wywiadu z Trenerem Burkiem, w którym zapytaliśmy o różne kwestie.
Od naszego ostatniego wywiadu minął niemal miesiąc. Przez ten czas nagromadziło się wiele tematów do omówienia.
W ostatnim miesiącu pracy nasza gra nie była dla mnie satysfakcjonująca, stąd czas poświęcony na udzielanie wywiadów dla różnych mediów przeznaczyłem na szukanie rozwiązań, by poprawić to, jak w aktualnym czasie prezentujemy się na boisku. Wyniki są na pewno lepsze niż gra.
Co do wyników, istnieje olbrzymia szansa, że do sobotniego meczu podejdziemy jako lider
Tabela jest ważna na koniec sezonu. Od dłuższego czasu jesteśmy na pierwszym miejscu, paradoksalnie widać, że gra się nam trudniej względem rosnących oczekiwań, głowy zawodników są cięższe. Mecz z Kuźnią Ustroń był bardzo dobry w naszym wykonaniu, zdominowaliśmy wymagającego rywala pod każdym względem. Zawiodła skuteczność w wypracowanych szansach na podwyższenie prowadzenia, popełniliśmy poważny błąd w ostatniej minucie, stąd złość w zespole była ogromna. To fakt, że analiza regulaminu rozgrywek jasno wskazała, że w drużynie rywala wystąpił nieuprawniony zawodnik. Decyzja Śląskiego Związku Piłki Nożnej może być tylko jedna, Wydział Gier uczciwie zweryfikuje tę sytuacje w dniu 07.11.2019 r., jak każdą inną. Dla mnie jednak, liczy się to, by na przyszłość nie remisować meczów, w których ma się tak dużą przewagę.
W ostatni weekend Pana drużyna pojechała na trudny teren, a dokładnie do odradzającego się LKS-u Bełk. Co było wynikiem słabszej niż zwykle gry w tym meczu?
Do najbliższego meczu podejdziemy po naszym najsłabszym spotkaniu w tej rundzie. Wpływ na to jak się zaprezentowaliśmy miało kilka czynników, z których wyciągnęliśmy wnioski, odbyliśmy trudne, męskie rozmowy wewnątrz drużyny po tym szczęśliwym dla nas remisie. Zrobiliśmy zbyt mało, by wygrać ten mecz. Po karygodnej czerwonej kartce Bartka Pikula i stracie bramki w końcowej fazie meczu byliśmy w bardzo trudnym położeniu. Szacunek za wyrównanie w takim momencie podczas gry w osłabieniu. Czujemy się źle po tym spotkaniu, lecz zrobimy wszystko, by zmazać złe wrażenie po Bełku w najbliższej kolejce.
MRKS to niełatwy do pokonania rywal. Jeszcze niedawno byli w ścisłej czołówce. Czego oczekuje Pan od swojej drużyny w tym meczu?
W szerokiej ocenie ostatnich występów oczekujemy od siebie lepszej gry, z większym luzem i jednoczesną odpowiedzialnością. Zamknęliśmy to co było, patrzymy w przód. Fakty są takie, że stać nas na więcej, ponieważ musimy być względem siebie wymagający i krytyczni, nasza forma nie była ostatnio na odpowiednim poziomie względem pracy, którą codziennie wykonujemy. Fakty są też jednak takie, że na dwie kolejki przed końcem rundy będziemy najprawdopodobniej na pierwszym miejscu jako beniaminek, liderem jest również drugi zespół, pokonaliśmy jak dotąd wszystkie przeszkody w Pucharze Polski, wygraliśmy mecz derbowy z MKP, gdzie w przeszłości kibice odczuwali gorycz porażki, od ośmiu meczów mistrzowskich nie przegraliśmy, wygrywając większość spotkań. Szacunek i wsparcie się należą, ponieważ walczymy o najwyższe cele. Musimy trzymać się razem, tchórzostwem jest dla mnie uaktywnianie się w większości anonimowej grupy ludzi w internecie gdy się potkniemy, ludzi którzy nie kiwają palcem w budowie silnej Odry. Przypominam, jak wiele na przestrzeni niespełna siedemnastu miesięcy zrobiliśmy wspólnie w klubie, który cudem utrzymał się w lidze okręgowej. Od tego czasu kibic Odry może chodzić z podniesionym czołem. Przypominam, że w poprzednim roku rywalizowaliśmy z absolutnie amatorskimi zespołami, rozgrywając dwa mecze w sezonie z poważnym rywalem, który mógłby poziomem zbliżyć się do aktualnych rozgrywek. Mnie i moich zawodników hejt nie dotyka, jesteśmy zawodowcami, dotyka nasze rodziny, a obok tego nie mogę przejść obojętnie. Zachęcam do odwagi, odejścia od komputera i skonfrontowania się z faktami. Drzwi mojego biura są codziennie długo otwarte.
Już w sobotę Odra Wodzisław rozegra ostatnie spotkanie u siebie z klubem MRKS Czechowice-Dziedzice. Pierwszy gwizdek o godzinie 14.00. Do zobaczenia!