Dzisiejszy mecz stał się ważnym spotkaniem w historii naszego klubu. Odra Wodzisław zaliczyła najwyższe zwycięstwo wszechczasów. Pogoda nie rozpieściła przybyłych licznie kibiców na ten mecz, ale dzięki emocjom sportowym i pysznej gastronomii dość niska temperatura została zwalczona.
Odra Wodzisław pokazała od pierwszej minuty po co przybyła do Kornowacu. Już w 2. minucie Szymiczek umieścił piłkę w siatce rywali, ale sędzia dopatrzył się spalonego. W 11. minucie Dudziński znalazł się w odpowiednim miejscu i czasie. Dobił on piłkę ustanawiając wynik 1-0. Dwie minuty ponownie za sprawą tego napastnika padł gol i było już 2-0. Podczas 15. minuty futbolówka też wpadła między słupki rywali, co ustanowiło 3-0. W 17. minucie do głosu doszedł Rodriguez, który również zaliczył trafienie po dobrej akcji zespołowej. Odra nadal dominowała, a kolejną bramkę kibice mogli zobaczyć w 31. minucie. Strzelcem setnej bramki ligowej drużyny z Wodzisławia został Gać. Trzy minuty później kolejny raz Dudziński zdobył gola i było już 6-0. Oddał on jeszcze trzy strzały, z czego ten ostatni przyniósł Niebiesko-Czerwonym siódme trafienie, które ustaliło wynik do przerwy.
W drugiej części meczu wszyscy wyczekiwali kolejnych bramek. Pierwsze trafienie w drugim akcie kibice zobaczyli w 51. minucie. Zdobywcą gola został Wieczorek, który trafił z rzutu karnego. Dwie minuty później stały bywalec pola karnego rywali ponownie posłał futbolówkę do siatki. Mowa oczywiście o Dudzińskim, który zmienił wynik na 9-0. Kilka chwil później Wieczorek podwyższył prowadzenie Odry zdobywając dziesiątego gola. W 67. i 69. minucie kibice ujrzeli kolejne bramki. Autorami ich zostali Zieliński i ponownie Wieczorek. Trzynaste trafienie dla Odry zdobył grający z dwoma siódemkami na plecach Malinowski. Piłka po jego strzale odbiła się od bramkarza i wpadła do bramki. W 87. minucie wysokie prowadzenie podwyższył Kasprzyk, a listę strzelców dwie minuty później zamknął Szczepanek.
Dzisiejszy dzień zapisał się w naszej długiej historii. Było to najwyższe zwycięstwo w 97 letnim czasie istnienia klubu. Najpiękniejsze jest to, że dokonaliśmy tego razem, jak na prawdziwą rodzinę przystało! Do zobaczenia na następnym meczu!