Naprzód Borucin pokonany!

  • 28 marca 2019
  • Po meczu
  • 0
  • 1522 Wyświetleń

Kibice stęsknieni za ligą na Stadionie Aleją licznie zebrali się w sobotę, kiedy Odra Wodzisław podejmowała u siebie klub Naprzód Borucin. Przed rozpoczęciem spotkania wszyscy powstali i uczcili pamięć zmarłego dziennikarza, fotografa i kibica Odry Wodzisław, naszego przyjaciela Piotra Mendli.

Z ogromnym szacunkiem Aleja pożegnała człowieka, któremu wiele zawdzięczamy.
Po tej wyjątkowej, wzruszającej chwili sędzia rozpoczął spotkanie i liga powróciła na wodzisławską twierdzę.

Duma Wodzisławia od pierwszej sekundy dążyła do przejęcia kontroli nad rywalizacją. Patryk Dudziński w 1. minucie ruszył ku bramce rywali, ale sędzia liniowy podniósł chorągiewkę i akcja została przerwana przez sędziego głównego. W 4. minucie Damian Tarka otrzymał świetne podanie prostopadłe, ale również on został złapany na pozycji spalonej. Siedem minut później ponownie Tarka próbował zagrozić. Oddał on strzał z dystansu, lecz piłka przeleciała obok bramki. Niebiesko-czerwona drużyna cały czas atakowała, przeważała w tym meczu. W 16.minucie Odra po faulu zawodnika gości miała szansę na zdobycie bramki. Futbolówka po strzale z rzutu wolnego nieznacznie minęła bramkę. Gdy zegar pokazywał 28. minutę Patryk Dudziński próbował zagrozić rywalom. Mimo wielu prób wodzisławska ekipa nie zdobyła pierwszego trafienia. W 36. minucie do głosu doszli goście, którzy chcieli posłać piłkę do bramki strzeżonej przez Mrozka, lecz próba ta była nieudana. Pierwsza połowa przyniosła posuchę kibicom. Fani wodzisławskiego klubu chcieli zobaczyć bramki, lecz tablica wyników pokazywała odwrotną sytuację.

W drugiej połowie podopieczni Ryszarda Wieczorka ruszyli do ataku. Doping cały czas stał na głośnym, wysokim poziomie. Odra nie ustawała w atakach. W 70. minucie Dudziński uderzył z dystansu, niestety nieudanie. Pięć minut później Aleja oszalała ze szczęścia, nadeszło upragnione prowadzenie dzięki bramce samobójczej rywali. Wodzisławska drużyna chciała pokazać, że zwycięstwo należy do nich przeprowadzając groźne ataki. W okolicach 85. minuty zawodnik Odry został sfaulowany w polu karnym rywali. W konsekwencji tego czynu sędzia podyktował rzut karny. Artur Gać pewnie wykorzystał okazję i obdarował radością sporą liczbę kibiców zebraną tego dnia na Bogumińskiej 8. Ustalony wynik przez tego zawodnika nie uległ zmianie.
Odra Wodzisław wygrała pierwszy mecz u siebie aktualnej rundy 2-0.

Następnym meczem, który rozegrają Niebiesko-Czerwoni jest spotkanie wyjazdowe z LKS 1908 Nędza.
Będzie to wielka szansa na polepszenie sytuacji w tabeli.
Przejdźmy razem przez rundę, w której wszystko się okaże.
Do zobaczenia w Nędzy!

Udostępnij: