Piękny sobotni wieczór, seria zwycięstw Odry Wodzisław, realna szansa na walkę o awans, mecz przy światłach – to były główne argumenty jakie przyciągnęły na wodzisławski stadion rzesze naszych Kibiców. Mecz sportowo z „gatunku” tych za 6 punktów oficjalna strona MKP Centrum określiła jako „ŚWIĘTA WOJNA”. Przy okazji dowiedzieliśmy się, że sport i emocje z nim związane są gdzieś na dalszym planie, a sprawa wzajemnych animozji jakimi darzą się Zarządy obu Klubów jest swego rodzaju „krucjatą” wymierzoną przeciwko APN Odra Wodzisław i jego Kibicom. My ze swojej strony możemy jedynie odpowiedzieć na tak postawioną sytuację, że piłka nożna jest dla Kibiców, a jak powinno wyglądać widowisko piłkarskie z pełnym stadionem, dopingiem, oprawą i emocjami piłkarskimi pokazali właśnie Kibice Odry Wodzisław. To dla nich przede wszystkim grają zawodnicy zostawiający na boisku swoje umiejętności, wszystkie siły i serca. We wszystkich wywiadach z piłkarzami przy okazji ich prezentacji zadawaliśmy pytanie co chcieli, by przekazać Kibicom – zawsze były to podziękowania za wsparcie i doping oraz prośba, by nadal tworzyli z zawodnikami jeden team – Odrę Wodzisław.
Można rzec, że każda dobra passa ma swój finał. Niestety dla Odry kres serii zwycięstw nastąpił w sobotę chociaż walka o punkt trwała na boisku do ostatnich sekund. Wszyscy zastanawiali się jak będzie wyglądało to spotkanie w odniesieniu do meczu z kolejki jesiennej? Mecz rozpoczął się od przewagi naszego zespołu, gdzie mocnym akcentem była szybka dwójkowa akcja naszych napastników, gdzie obrońcom MKP udało się w ostatniej chwili wybić piłkę na rzut rożny. W 9. minucie Odra przeprowadziła kolejną bardzo udaną i groźną akcję, gdzie z około osiemnastego metra strzelił na bramkę Damian Tarka, jednak jego strzał minął minimalnie prawy słupek bramki.
Okazało się w przebiegu całego spotkania, że były to miłe złego początki. Od tego momentu gra na boisku się zaostrzyła, a sędzia raz po raz przerywał akcję to jednej i drugiej drużyny. Trzeba też przyznać, że to MKP uzyskało optyczną przewagę na boisku zagrażając raz po raz naszej bramce, jednak głównie ze stałych fragmentów gry, gdyż nasza obrona stanowiła dosyć trudną zaporę do przejścia. W 14. minucie po szybkiej akcji graczy MKP i minięciu naszego obrońcy na linii bramkowej w sytuacji idealnej do oddania strzału z 7 metra znalazł się napastnik drużyny Centrum, jednak to uderzenie jakimś cudem, ofiarnym wślizgiem udało się wybić na rzut rożny.
Akcje gości były bardzo groźne, kończyły się strzałami na bramkę czego nie można powiedzieć o naszych atakach. Wszystkie próby rozerwania szczelnej obrony kończyły się fiaskiem, a długie podania do szybkich napastników padały łupem obrońców MKP. Odra ogryzała się jedynie nielicznymi akcjami. W 28. minucie mogła się ta taktyka sprawdzić, gdyż świetne podanie z głębi pola otrzymał wychodzący na pozycję Grzegorz Gojny lecz do przejęcia piłki i skutecznego zakończenia akcji zabrakło dosłownie kilku centymetrów, a ta wyszła poza linię.
Do końca pierwszej połowy mieliśmy jeszcze 4 groźne akcje, gdyż walka toczyła się głównie w środku pola. W 36. minucie spotkania groźną akcję MKP przerwał nieczystym wślizgiem Błażej Radler, ale strzał z narożnika pola bramkowego wybili nasi obrońcy. Z kolei w 40. minucie pod drugą z bramek rzut wolny z 28 metrów wykonywał Artur Gać. Jego uderzenie jednak było bardzo niecelne – piłka poszybowała wysoko ponad bramką MKP Centrum. Emocje były aż do przerwy gdyż goście mieli swoją szansę z kolejnego rzutu wykonywanego z prawej strony boiska, praktycznie z linii pola karnego ale kolejny raz czujnie zachowała się nasza defensywa. Odra mogła zdobyć gola tuż przed gwizdkiem sędziego ale bardzo ładną kontrę z wymianą szybkich podań przerwał zupełnie nieoczekiwanie sędzia dopatrując się przewinienia naszego zawodnika wychodzącego na pozycję – co wywołało falę krytyki wśród Kibiców.
W przerwie meczu odbył się konkurs dla kibiców strzałów na bramkę z 11 metrów, gdzie nagrody ufundowała pizzeria „Kamaro”, a wszyscy zastanawiali się jak będzie wyglądała druga odsłona meczu.
Oba zespoły grały bardziej zachowawczo, Odra Wodzisław podeszła bliżej do rywali i niestety dla widowiska ta taktyka była bardzo niekorzystna. Na boisku było widać nerwowość, a emocje udzielały się obu drużynom czego efektem były nasilające się faule i przewinienia, a sędzia musiał co chwilę przerywać gwizdkiem to spotkanie.
Wszystko co mogło spotkać nas najgorszego nadeszło w 54. minucie meczu. Z pozoru niegroźnego długiego podania, które powinno bez problemu zostać przejęte przez naszych obrońców „zrodziła” się bramkowa akcja MKP. Błażej Radler grający do tej pory pewnie i skutecznie, pechowo minął się z piłą, do której dopadł Łukasz Skrobacz, który wyprzedził i minął interweniującego rozpaczliwie naszego obrońcę i pewnym strzałem pokonał Tomasza Bąkowskiego.
Zespół MKP cofnął się od tego momentu do obrony, a nasza drużyna próbowała za wszelką cenę „odgryźć się” rywalom. Niestety, ani duże zaangażowanie na boisku i walka o każdą piłkę, ani wprowadzone przez naszego trenera zmiany nie przynosiły efektów, a linia defensywy MKP stanowiła w tym meczu „monolit”. Praktycznie nie stwarzaliśmy żadnego zagrożenia bramki MKP, trwał za to nadal „festiwal” fauli i interwencji sędziowskich nie zawsze zgodnych z sytuacjami na boisku i opinią kibiców.
Na ostatnie 10. minut Odra rzuciła wszystkie siły do ataku grając już tylko na trzech obrońców jednak jedyny strzał na bramkę i to niecelny oddał Artur Gać z rzutu wolnego w 82. minucie. Można by rzec, że zawodnicy Odry Wodzisław „bili głową w mur” – tak to niestety wyglądało, zabrakło trochę szczęścia, może czasu, gdyż rywale wyglądali gorzej pod względem kondycyjnym.
Ostatecznie wygrał MKP Centrum oddalając się na bezpieczne 9 punktów od Odry w ligowej tabeli. Dla nas ten mecz wygrali przede wszystkim Kibice, którym dziękujemy za gorący i oddany doping do ostatniej sekundy meczu. Wodzisław zasługuje na takie widowiska oraz mecze na wyższych niż klasa okręgowa szczeblach, a rzesza mieszkańców zgromadzona na stadionie świadczy o tym dobitnie, ale jednak jeśli trwa „święta wojna”, gdzie jedna ze stron ma argumenty, a druga środki i wsparcie miasta na lepsze czasy przyjdzie jeszcze poczekać aż ktoś to w końcu zrozumie. Tymczasem przed nami kolejne mecze i kolejne emocje. Wierzymy, że zawodnicy nie „złożą broni” i dostarczą nam jeszcze wielu goli i emocji w kolejnych spotkaniach.
Materiał video wraz z ujęciami z drona (Luke Drone)
Skrót meczu (slaskisport.tv)
Galeria zdjęć (slaskisport.tv)
Relacja z trybun (slaskisport.tv)
Górnicki: „Miasto powinno być dumne” (slaskisport.tv)
T. Włoka: „Odra powinna być dumą Miasta” (slaskisport.tv)
Odra Wodzisław 0:1 MKP Centrum
54′ Skrobacz Łukasz
Odra Wodzisław: Bąkowski Tomasz /kapitan/ – Górnicki Piotr, Przydatek Krzysztof, Radler Błażej, Markiewicz Sebastian, Krzyżok Krzysztof, Gać Artur (87′ Sell Łukasz), Stachoń Bartosz (66′ Markiewicz Emanuel), Tarka Damian, Ślesiński Arkadiusz (55′ Czogalik Rafał), Gojny Grzegorz (58′ Marcol Mateusz)
Trener: Włoka Tomasz
MKP Centrum: Huzarewicz Tomasz – Stachurski Marcin, Lukoszek Marcin, Kocerba Tomasz, Malinowski Marcin /kapitan/, Bugdoł Mateusz (73′ Nepelski Dawid), Zieliński Tomasz, Cichy Artur, Panic Jakub (80′ Nowakowski Kamil), Lapczyk Robert (66′ Kocztorz Maciej), Skrobacz Łukasz (77′ Piechaczek Kamil)
Trener: Socha Bartłomiej
Żółte kartki: Markiewicz S., Przydatek, Krzyżok (wszyscy Odra) – Cichy, Piechaczek (obaj MKP)
Sędzia: Serwaczak Marek (Zabrze)