W wietrzne niedzielne popołudnie Odra Wodzisław rozegrała kolejne spotkanie wyjazdowe w rundzie jesiennej rozgrywek III grupy ligi okręgowej. Tym razem drużyna udała się do leżącego na południe od Wodzisławia Śląskiego Skrzyszowa, aby zmierzyć się na boisku w sportowej walce z zespołem miejscowej Gwiazdy. I to tyle co można napisać w ładnych i „okrągłych” słowach o tym meczu. Był to chyba jeden z najsłabszych meczów naszej drużyny, która pomimo prób rozbicia defensywy rywali i pokonania ich bramkarza oraz optycznej przewagi, dostosowała się stylem gry do rywali nie prezentując niczego czym mogliby się emocjonować fani futbolu.
Trzeba zaznaczyć, że w Skrzyszowie zameldowała się ponownie całkiem spora liczba naszych kibiców – dopingując głośno i jak zwykle żywiołowo nasz zespół. Po obiecującym początku spotkania i agresywnej grze Odry, na pierwszą i chyba najgroźniejszą akcję musieliśmy czekać aż do 14 minuty. Wówczas to, po dokładnym podaniu wbiegając w pole karne w sytuacji sam na sam z bramkarzem gospodarzy znalazł się Paweł Krótki. Jednak jego strzał okazał się za słaby i piłka znalazła się w rękach bramkarza. W kolejnej akcji meczu goalkeeper Gwiazdy popisał się ponownie skuteczną interwencją i paradą parując strzał gracza Odry na rzut rożny. W tym momencie wydawało się, że strzelenie bramki to kwestia minut. Jednak nasi zawodnicy nie potrafili zawiązać groźnej akcji. W 24 minucie meczu pierwszą niebezpieczną sytuację przeprowadzili zawodnicy ze Skrzyszowa, gdzie po rajdzie prawą stroną oddali zbyt lekki strzał na bramkę Tomasza Bąkowskiego. Od tego momentu aż do zakończenia pierwszej połowy jedyne ciekawe fragmenty gry to kilka z rzędu rzutów rożnych dla drużyny Gwiazdy, która jednak nie potrafiła również oddać celnego strzału czy stworzyć klarownej sytuacji.
Po przerwie gra zrobiła się nudna i całkowicie bezproduktywna. W 60 minucie bardzo groźną akcję przeprowadzili gospodarze. Lewą stroną uciekł jeden z zawodników i wbiegając z piłką w pole karne, mając praktycznie wolną przestrzeń i drogę do bramki w ostatnim momencie został powstrzymany pewnym i bezbłędnym wślizgiem przez nadbiegającego naszego obrońcę – Krzysztofa Krzyżoka. Pomimo dwóch zmian w zespole Odry gra nie uległa zmianie. Zawodnicy próbowali rozegrać jakąś szybką kombinacyjną akcję, ale albo gubili w prosty sposób piłkę, albo tracili równowagę na miękkiej i śliskiej murawie – chyba, że był to efekt źle dobranych butów, bo drużyna gospodarzy radziła sobie z tym dużo lepiej. Mogliśmy również stracić bramkę i to w głupi sposób, gdyż po niegroźnej z pozoru akcji lewą stroną i pozostawieniu rywalom zbyt dużo wolnej przestrzeni, oddali oni strzał z dalekiej odległości. Piłka po odbiciu się od nogi jednego z interweniujących naszych obrońców dostała dziwnej rotacji i spadając szybko za plecy bezradnego w tej sytuacji naszego bramkarza odbiła się od słupka i wyszła w pole gdzie wybili już ją nasi obrońcy. Odra walczyła jednak o swoje 3 pkt, na tyle na ile zawodnicy potrafili i ile zostało im jeszcze sił… jednak bez skutku. Wyjątkiem jest jedna indywidualna sytuacja Arkadiusza Ślesińskiego, który po rajdzie mijając kilku rywali oddał zbyt słaby strzał na bramkę.
Podsumowując trzeba stwierdzić, że był to bardzo słaby mecz, mizerne widowisko piłkarskie i jeden zdobyty punkt należy uznać za maksimum na co stać było nasz zespół w tym spotkaniu. Podział punktów jak najbardziej sprawiedliwy. Zastanawia bardzo fakt, że nasza drużyna nie potrafi skutecznie wykorzystać żadnego ze stałych fragmentów gry, które sobie stwarza i wywalcza. Mieliśmy w tym meczu kilka rzutów rożnych, kilka strzałów z rzutów wolnych ale bramkarz gospodarzy nie musiał interweniować ani razu! Poza tym trudno zrozumieć dlaczego rzut z autu na wysokości pola karnego, zamiast być wykorzystany na wszystkich małych boiskach jako doskonała okazja do dokładnego podania piłki w pole karne jest rozgrywany krótko, stwarzając szansę na wybicie i oddalenie zagrożenia od bramki, a co gorsza – kreując doskonałą okazję do groźnej kontry o czym już nie raz w tym sezonie się przekonaliśmy! Bardzo wyraźnie widać, że brakuje nam „dynamitu” i pomysłów w ataku nad czym muszą trenerzy nadal bardzo mocno pracować. W sobotę na Bogumińskiej 8 o godzinie 17:00 kolejny mecz. Odra zagra z drużyną Silesii Lubomia. Liczymy na lepszą postawę, dobre akcje i strzały, a przede wszystkim na bramki zdobywane przez nasz zespół, gdyż te są niezbędnym elementem widowiska piłkarskiego.
Gwiazda Skrzyszów 0:0 Odra Wodzisław
Gwiazda Skrzyszów: Lajda Paweł – Tomiczek Tomasz, Hudek Bartosz, Tront Kamil, Oślizło Krzysztof /kapitan/, Woźnica Mateusz (85′ Popek Przemysław), Marek Mateusz, Kanafek Bartosz (67′ Łozowski Mateusz), Wuwer Łukasz (50′ Mitko Rafał), Porwoł Grzegorz, Dudek Piotr (67′ Oślizło Wojciech)
Trener: Hudek Bartosz
Odra Wodzisław: Bąkowski Tomasz – Górnicki Piotr, Leontiiev Oleksandr, Krzyżok Krzysztof, Sadlak Maciej (76′ Okrutny Jonasz), Szydlik Tomasz (84′ Grabowski Marcin), Gać Artur, Bugla Mateusz (70′ Gojny Grzegorz), Tarka Damian, Krótki Paweł /kapitan/, Ślesiński Arkadiusz
Trener: Włoka Tomasz
Żółte kartki: Gać Artur (Odra)
Sędzia: Łukaszczyk Paweł (Tychy)