Sobotni mecz z Naprzodem Borucin był bardzo ważny dla naszej drużyny. Przede wszystkim aby odbudować nadwątlone morale po ostatnich wynikach, ale również z uwagi na układ w tabeli oraz podobną liczbę punktów jaką zgromadziły oba zespoły. O takich spotkaniach mówi się, że są meczami o 6 punktów, a ewentualna porażka mogła być niebezpieczna w skutkach i zepchnąć Odrę na koniec ligowej tabeli. Ponieważ cały tydzień pogoda była deszczowa, murawa boiska była bardzo miękka i śliska – co sprawiało spore kłopoty gospodarzom, jak i drużynie gości.
Mecz rozpoczął się bez emocji i przez pierwsze minuty spotkania „wiało nudą”, a emocje na stadionie mieliśmy tylko dzięki dopingującym głośno nasz zespół – Kibicom Odry Wodzisław. Pierwszą groźną akcję przeprowadził nasz zespół w 10 minucie, gdzie po szybkiej akcji strzał naszego kapitana Pawła Krótkiego minął minimalnie bramkę. To ożywiło grę i zmotywowało naszych zawodników. Już 3 minuty później po bardzo dobrym i szybkim rozprowadzeniu piłki pomiędzy naszymi zawodnikami trafiła ona do Artura Gacia, który dokładnym strzałem z prawej strony pola karnego z dosyć ostrego kąta pewnie umieścił piłkę w siatce obok bramkarza Naprzodu Borucin.
Odra nie zamierzała poprzestać na tym wyniku i mogliśmy podwyższyć prowadzenie. Nie wykorzystując swoich szybkich akcji jednak nie udało się „ukąsić” rywala po raz drugi, a takie sytuacje – jak mawiają kibice – lubią się „zemścić”. Niestety sprawdziło się to i tym razem. W 20 minucie po jednej z nielicznych akcji Naprzodu piłka po błędzie naszych obrońców i jakimś rykoszecie trafiła pod nogi Kamila Pundyka, który nie miał problemów aby umieścić ją w bramce Odry. Tomasz Bąkowski nie miał w tej sytuacji szans na obronę. Goście poczuli „wiatr w żaglach” i 2 minuty później mogliśmy przegrywać w tym meczu. Po dobrze rozegranym rzucie rożnym i chaotycznej próbie wybicia piłki strzał gości w środek bramki intuicyjnie obronił nasz bramkarz.
Od tego momentu nasze ataki nie były już tak żywiołowe i dokładne. Odra próbowała wykorzystać atrybut dużego boiska lecz podania często kończyły się na obrońcach Borucina. Goście jeden raz próbowali zaskoczyć naszego wysuniętego daleko na przedpole bramkarza, jednak nieskutecznie. Mogliśmy wyjść na prowadzenie po jednej z kolejnych akcji naszego zespołu, gdzie uderzona sprytnie piłka zmyliła bramkarza gości lecz spadła na poprzeczkę. Kibice Odry ucieszyli się jednak po raz drugi w tym meczu po kolejnej podbramkowej sytuacji z 38 minuty spotkania. Po składnej akcji celnym strzałem popisał się Daniel Gojny podwyższając wynik na 2:1! Do końca pierwszej połowy wynik nie uległ zmianie, a duże zaangażowanie zawodników i walka bez odstawiania nóg w akcjach sam na sam przy śliskim boisku powodowały kilka niepotrzebnych fauli. Między innymi ucierpiał Rafał Czogalik, który w jednej z akcji w polu karnym zderzył się z obrońca i z urazem głowy musiał opuścić boisko.
W przerwie spotkania odbył się tradycyjny konkurs rzutów karnych. Brali w nim udział kibice, którzy złapali piłeczki rzucone w trybuny. Nagrody dla uczestników ufundowała Pizzeria Kamaro.
Po przerwie zarysowała się znowu przewaga Odry jednak obserwowaliśmy sporą nerwowość w liniach obronnych i problemy z wyprowadzaniem akcji, co powtarzało się od kilku spotkań. Za to kibice nie mogli narzekać na brak akcji. W 54 minucie spotkania mogliśmy strzelić kolejnego gola. Indywidualną akcję prawą stroną strzałem, który minął niestety słupek o centymetry przeprowadził Damian Tarka. Odra mogła podwyższyć również wynik po szybkiej akcji Pawła Krótkiego. Nasz zawodnik otrzymał idealne prostopadłe podanie i wychodząc na pozycję sam na sam z bramkarzem wybrał podanie do wbiegającego w pole karne zawodnika Odry zamiast bezpośredniego strzału na bramkę, który w tej sytuacji wydawał się najlepszym rozwiązaniem. Jedną z kolejnych akcji również powinniśmy zakończyć zdobyciem bramki.
Zespół z Borucina po kilku zmianach w składzie ambitnie walczył o wyrównanie wyniku. Akcje były bardzo groźne, a nasza obrona cały czas poprzez chyba zbytnią nerwowość popełniała błędy, co mogło się zakończyć bramką. Jednak taka gra gości stwarzała możliwość skontrowania i wyprowadzenia akcji naszym zawodnikom. Rzeczywiście sytuacje były, a kibice nie mogli narzekać na brak emocji. Dwukrotnie piłka po akcjach Odry była zatrzymywana bądź wybijana z linii bramkowej. Bardzo dobrze w bramce Borucina prezentował się bramkarz – Michał Bedryj. Pod koniec meczu widać było już zmęczenie i wysiłek jaki oba zespoły poświęciły w tym spotkaniu skutkował skurczami mięśni. Pomimo rzuceniu na szalę wszystkich sił Naprzód Borucin nie zdołał strzelić wyrównującej bramki i to Odra zwycięsko wyszła z tego ważnego spotkania. Kibice i zawodnicy wreszcie mogli po meczu wspólnie świętować zwycięstwo i zdobycie 3 punktów. W przyszłym tygodniu Odrę czeka wyjazdowe spotkanie z Gwiazdą Skrzyszów, na które już dziś serdecznie zapraszamy!
Odra Wodzisław 2:1 Naprzód Borucin
13′ Gać Artur, 38′ Gojny Daniel – 20′ Pundyk Kamil
Odra Wodzisław: Bąkowski Tomasz – Górnicki Piotr (80′ Okrutny Jonasz), Krzyżok Krzysztof, Leontiiev Oleksandr, Gojny Daniel, Szydlik Tomasz, Gać Artur, Ślesiński Arkadiusz (71′ Bugla Mateusz), Tarka Damian, Czogalik Rafał (44′ Sadlak Maciej), Krótki Paweł /kapitan/ (76′ Cąkała Michał)
Trener: Włoka Tomasz
Naprzód Borucin: Bedryj Michał – Mrozek Patryk (66′ Jambor Łukasz), Walach Adam, Wyrobek Tomasz, Węgrzyn Dawid, Adamczyk Mateusz, Koczy Rafał /kapitan/, Pundyk Patryk (66′ Dudacy Artur), Stawarski Bartosz, Pundyk Kamil (53′ Halfar Jerzy), Kieżyński Sebastian (56′ Ekiert Przemysław)
Trener: Halfar Jerzy
Żółte kartki: Czogalik Rafał, Tarka Damian, Gojny Daniel (wszyscy Odra) – Podstawka Patryk (Borucin – zawodnik rezerwowy)
Sędzia: Chudy Andrzej (Zabrze)